Wystawa była czynna w dniach 16.03. - 11.05.2024 r.
TRÓJDŹWIĘKI
Przypadek twórczości Macieja Kiełczewskiego jest szczególny. Narzuca się tu oksymoron: wyraziście delikatny.
Zarówno w grafikach, pracach w technice akrylowej i rzeźbach pojawia się niedopowiedzenie, nieukończenie, miękkość konturu, kruchość i delikatność, które sprawiają wrażenie woalu z powietrznej tkanki. Jest w tej twórczości jakieś podskórne drżenie, niepokój i tajemnica odizolowanego i odmiennego świata. Pejzaże są ulotne, niedomówione, ciała nieukończone, przyłapane w chwili stawania się czy transformacji.
Seria miniaturowych form graficznych odbitych z ocynkowanych i skorodowanych metalowych matryc to właściwie monotypie. Nastrój tych prac, ich klimat emocjonalny bliski jest odczuciu pejzażu. Przypominają pierwsze odbitki fotograficzne Niépce’a. Artysta akcentuje proces przemiany, przekształcania się form, płynności zjawisk we wszechświecie. Korozja ocynkowanych blach jest łatwym do uchwycenia zjawiskiem przemiany. Odbitki są unikalne jak rejestracja chwili, która za moment przemieni się w inną.
W gąszczu drobnych linii, migotów i plamek czuje się światło i mrok, powietrze i deszcz. Nie ma tu żadnych form przedstawieniowych bliskich naturze, tym bardziej nie ma fabuły. To raczej skłonność ludzkiego oka do odnajdywania form mimetycznych i podziały przestrzenne właściwe dla krajobrazu (ślad pustej przestrzeni nad horyzontem) sprawiają, że odczytujemy je jak wyimki pejzażu. Grafiki Kiełczewskiego mają jakiś niejasny oniryczny dramatyzm, mimo pozornego spokoju i kontemplacji.
Równie niepokojące są rzeźby. Ich tematem są akty. Cielisto-terakotowy odcień gipsów, napięcie form, figury niemożliwe przywołują wrażenie ludzkich destruktów. Ciała niekompletne, o zatartych kształtach, bez stóp, nóg, dłoni, w chwiejnej równowadze, zawieszone w powietrzu, zamknięte w metalowych klatkach, działają dramatycznym napięciem. Nie ma tu przekroczenia, żadnej niestosowności, ale odczuwamy pewien dyskomfort. To wrażenie wynika z przymglenia konturów rzeczywistości, wkroczenia w terra incognito snu, w powidoki sennych majaków. Artysta oszukuje pamięć rzeczywistych doświadczeń, narzucając własną miarę rzeczy i wizję z innego wymiaru.
Na wielkich arkuszach papieru Kiełczewski maluje akty. Właściwie to domyślamy się jedynie aktów. Na wpół abstrakcyjne kontury dalekie są od form przedstawieniowych. Artysta zmaga się z dialektycznym problemem płaszczyzny powierzchni obrazu i iluzji głębi. Prace działają kompozycją, napięciem linii, kontrastem walorowym czerni i bieli. Biel niezamalowanych fragmentów papieru odgrywa istotną rolę konstrukcyjną, ale Kiełczewski wprowadza także biel impastowo kładzionej farby. Gdzieniegdzie pojawiają się płaszczyzny i linie złota. Przypomina to kintsugi – japońską potłuczoną porcelanę naprawianą laką zmieszaną ze złotym proszkiem. Złota „blizna” staje się synonimem kruchości a zarazem siły i piękna. Akryle na papierze są nieco osobne, bardziej zdecydowane i odważniejsze. Działają gestem, stanowczym ruchem pędzla, zuchwałym barwnym trójdźwiękiem. Są przy tym pełne delikatności i wdzięku.
Kiełczewski znajduje się na początku drogi twórczej. Wciąż poszukuje. Ścierają się w jego twórczości dwa rodzaje oddziaływania, prometejski - buntowniczo-kontestujący i apollińsko kojący. Być może już niebawem całkowicie zaskoczy odbiorców instalacją dyplomową. Artysta projektuje konceptualną piramidę o złotej proporcji, zbudowaną z monumentalnych płaszczyzn płótna, przekraczających 9 m wysokości!
Kurator wystawy: Katarzyna Haber
Maciej Kiełczewski ur. 1997.
Absolwent Liceum Plastycznego w Łomży. Student Rzeźby na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W kręgu jego zainteresowań plastycznych i twórczych jest także grafika i malarstwo. Swobodne poruszanie się w różnych mediach, które płynnie między sobą zanikają i oddziaływają na siebie proporcjonalnie do czasu spędzonego w nich, pozwala doświadczać tak ich przemienności i wpływania i wpływania na siebie. Grafika staje się bardziej malarska, rzeźba graficzna, malarstwo rzeźbiarskie. Dzieje się tak ze względu na charakterystykę pracy w owych mediach
Maciej Kiełczewski ceni wrażliwość na dostrzeganie jakości pracy twórczej. Stawia na bardzo dobry warsztat i dążenie do perfekcji. W twórczości interesuje go relacja człowiek-miejsce-jego wnętrze.
Od lat bierze udział w wystawach krajowych oraz zagranicznych.